Gdy kot je za mało lub za dużo

Dynastia
Agilisowy Rezydent
Posty: 819
Rejestracja: 18 kwie 2022, 01:42

Gdy kot je za mało lub za dużo

Post autor: Dynastia »

Kocie niejadki vs nadmierne jadki. Problem mniej lub bardziej chyba wszystkich dotyczy. Przyczyn tego, że nie chcą jeść jest pewnie sporo: począwszy od stricte zdrowotnych, poprzez smak/rodzaj karmy, na uwarunkowaniach otoczenia kończąc. Jak się w tym znaleźć zważywszy, że kot to nie pies i musi jeść często, a z drugiej strony jak go nie wpędzić w nadwagę? Przeliczanie kalorii i wag pokarmów podejrzewam u większości nie wchodzi w rachubę. Jak więc nakłonić kota do jedzenia i co robić gdy stoi nad pustą miską?
Tudor ok. 17.06.2017
Saladyn 07.07.2018
Mieszko I ok. 10.05.2019
Leszko Biały ok.10.05.2019
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 263
Rejestracja: 16 kwie 2022, 02:26
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Gdy kot je za mało lub za dużo

Post autor: Dorszka »

W pierwszym rzędzie sprawdzamy zęby, ale nie "na oko", tylko ze stomatologicznym RTG. Wiem, że nie zawsze i nie każdy ma do niego dostęp, ale jesli tylko możemy taką wizytę zorganizować, jest niezbędna. Marudzenie przy jedzeniu jest bardzo często wynikiem bólu w jamie ustnej, kot siada nad miską bo chciałby zjeść, ale ociaga się, bo wie że będzie to nieprzyjemne. My uważamy, ze to grymaszenie ze względu na rodzaj jedzenia, a przyczyna jest niejednokrotnie zupełnie inna, i kot jest sfrustrowany, ze chciałby zjeść a nie może. RTG jest konieczne, bo tylko w takim badaniu można zobaczyć, czy nie dzieje się coś poniżej linii dziąsła, czy nie ma procesów resorpcyjnych w korzeniach zębów. Jesli tak jest, takie zęby trzeba natychmiast usunąć. Kolejna s[prawa to kamień nazębny, który lekarze często przetrzymują, że jeszcze nie jest za duży. Jesli jest, trzeba go ściągnąć., Jeśli tworzy się za szybko, trzeba prześwietlić zęby, bo jest jakiś tego powód, najczęściej to nieużywanie danych zębów. A nieużywane są często dlatego,. że bolą, więc kot uparcie gryzie tylko jedna strona paszczy. Doradzam stomatologiczne RTG również w sytuacjach, w których mamy często problemy z oczami, stale nawracające łzawienia i stany zapalne. Ich źródło tkwi bardzo często właśnie w jamie ustnej.

Jeśli chodzi o zapewnienie kotom w miarę stałego jedzenia i nieprzejadanie się, to oczywiście ruch na pierwszym miejscu,, a zaraz po nim utrudnianie (postawienie wysoko, używanie "lickmat", w które wsmarowujemy puszkę i kot trochę się musi napracować, zanim wszystko wyciągnie :)
Awatar użytkownika
Luinloth
Agilisowy Rezydent
Posty: 392
Rejestracja: 16 kwie 2022, 15:50
Kontakt:

Re: Gdy kot je za mało lub za dużo

Post autor: Luinloth »

Nie wiem, czy to się do końca łapie w temat, bo nawet nie tyle o ilość chodzi, ale mam parę wątpliwości.

Głównie wynikają z moich doświadczeń dziecka z ogromną wybiórczością pokarmową i zaburzonym poczuciem łaknienia. Wspomnienia "siedzenia przy stole, aż zjesz", jedzenia cofającego się przy każdym kęsie, wiecznego stresu przed każdym proszonym obiadem są dla mnie dosyć traumatyczne - więc jak każdy, kto czuje się nieco pokrzywdzony, obiecałam sobie, że nie powtórzę błędów mojej mamy blush I moje wątpliwości polegają na tym, że nie umiem znaleźć granicy między powtarzaniem, a dawaniem się sterroryzować na niekorzyść kociej diety.

Z jednej strony kot powinien lubić to, co je, bo to trauma musieć jeść niestrawne obrzydlistwo albo coś, na co już nie możesz patrzeć. Z drugiej strony, kiedy kot chce jeść tylko chrupki, sztosy i tuńczyka, to nie mogę podawać tylko chrupek, sztosów i tuńczyka, bo to nie jest zdrowa dieta cry

I ja wiem, że kiedy kot opcha się powyższymi, to nie będzie miał ochoty zjeść kolacji, więc chowamy chrupki i nie podajemy przysmaków, dopóki jest mięso w misce - wydaje się to rozsądne. A z drugiej strony czuję się jak ten dorosły, który mówi dziecku, że jeśli nie zje kotleta, to nici z podwieczorku. Trochę rozumiem dylemat mojej rodziny, kiedy chciałam jeść wyłącznie pierogi i kopytka na zmianę z naleśnikami, i mieli do wyboru dać mi te kluchy, żebym cokolwiek zjadła, albo próbować mnie przekonać do jedzenia jak normalny człowiek blush
❤ Eris na zawsze z nami ❤ Merlin 21.05.2019 ❤ Morgana 19.04.2020 ❤
M&M na Instagramie
Moja psychodeliczna kociobiżuteria
azphot7
Posty: 57
Rejestracja: 29 kwie 2022, 19:33

Re: Gdy kot je za mało lub za dużo

Post autor: azphot7 »

Koty mam od 17 lat. I zauważyłam,że im więcej się kombinuje (ojoj, nie smakuje, zagłodzi się bidok) tym bardziej koty grymaszą. U mnie zasada pełnej miski. Każdy nowy kot który przyszedł, jadł jakby mieli mu zabrać -potem przywykł, że szamy nie zabraknie, jedzą spokojnie. Rano dostają 3 saszetki 85g (lub 2 po 100g) , jak michy czyste dopełniam i idę do pracy. Przez te parę godzin zdążą albo zjeść albo szybko szamają to co zostało jak wejdę do domu (że tacy królowie dramatu, o suchych paszczach cały dzień). Karma u mnie zawsze mokra wysokomięsna (staruszek senior suchej nie gryzie i wymiotuje, jakąś taką lepszą mam jedynie jako przysmak zamiast badziewiastych smaczków). Oczywiście jak się pluszaki najedzą i odchodzą od misek to nie nakładam nowego póki nie widzę aktywności w strefie food. Nigdy nie było u mnie problemów z nadwagą u kastratów, trawiennych, nerkowych etc (tfu tfu tfu). Żaden nie najada się na zapas. A grymaszą tylko jak nad nimi stoję i zamartwiam się,że nie smakuje, w nocy jakoś cudownie karma znika :)
Awatar użytkownika
Luinloth
Agilisowy Rezydent
Posty: 392
Rejestracja: 16 kwie 2022, 15:50
Kontakt:

Re: Gdy kot je za mało lub za dużo

Post autor: Luinloth »

U nas jak znika to w 90% sprawka Merlina :D
❤ Eris na zawsze z nami ❤ Merlin 21.05.2019 ❤ Morgana 19.04.2020 ❤
M&M na Instagramie
Moja psychodeliczna kociobiżuteria
Dynastia
Agilisowy Rezydent
Posty: 819
Rejestracja: 18 kwie 2022, 01:42

Re: Gdy kot je za mało lub za dużo

Post autor: Dynastia »

Aj, nawątkowalo się, ale po kolei. Luinloth- też przechodziłem tę traumę i mam identyczne postanowienia hmmm . Jednak z kotami to jakoś trudniej przerobić. Oczywiście wszystkie na początku zajadały jakby jutra już nie było i stan ten utrzymywał się przez pierwsze 3 tygodnie. Potem metoda stałe pełnych misek unormowała zajadanie na zapas. Problem u mnie w tym, że mają różne preferencje. Salek woli suche, podobnie Tudek. Przez jakiś czas jadły Hillsa k/d dla nerkowców. a tam są dodatki na apetyt. Ostatnio przejrzałem sk
Dynastia
Agilisowy Rezydent
Posty: 819
Rejestracja: 18 kwie 2022, 01:42

Re: Gdy kot je za mało lub za dużo

Post autor: Dynastia »

C.d. - przejrzałem skład i chwilowo zaniechałem na korzyść innej firmy hipoalergicznej (ze względu na Mieszka). Ta sucha jest co najwyżej tolerowana… Na pewno jedzą jej mniej, podobnie jak pozostałych - mokrych i indyka. Bracia mniejsi ustawiają się po południu w kolejce ( wtedy jest indyk) i ew. otwarcie nowych puszek. Jednak starsi jedzenie to traktują jak klasyczne niejadki. Powącha czasem poliże, czasem weźmie kawałek. Jak nikt nie widzi, to chętniej , najchętniej jednak z poziomu stołu , najlepiej wyłożone z misek na blat. Wtedy jest szansa, że się zainteresują. Rozkładam miski po całym domu z różnym skutkiem. Kiedyś bardziej żonglowaniem karmami, teraz ze względu na jelita Mieszka, trzymam się 3 (z których i tak je tylko jedną). Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że to jedzenie mogłoby lepiej wyglądać.
Tudor ok. 17.06.2017
Saladyn 07.07.2018
Mieszko I ok. 10.05.2019
Leszko Biały ok.10.05.2019
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 263
Rejestracja: 16 kwie 2022, 02:26
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Gdy kot je za mało lub za dużo

Post autor: Dorszka »

Luinloth, łączę się w bólu w kwestii wspomnień, ja żyłam pomidorową i ogórkami ugly Można na początek próbować mieszać mokre karmy, te dobre z tymi lubianymi, i proporcje naprawdę mogą być bardzo na korzyść tych "mniej zdrowych" na początku. Bardzo powoli się je potem zmienia, jeśli jest jakikolwiek sukces w tym względzie, warto zawalczyć. Na przykład dodanie do mięsa tuńczyka może sprawić, że stanie się bardzo jadalne, po jakimś czasie trzeba odwracać proporcje ilości tuńczyka w stosunku do mięsa. To jeden ze sposobów.
Dynastia
Agilisowy Rezydent
Posty: 819
Rejestracja: 18 kwie 2022, 01:42

Re: Gdy kot je za mało lub za dużo

Post autor: Dynastia »

Taki problem mam: Dynastyczni (głównie przez wzgląd na Mieszka dietetycznej troski) od lipca jedzą w 95 proc. mięso ze sklepu. Nie nazywam go BARFEM, bo nie jest surowe, tylko sparzone (indyk ) lub gotowane (wieprzowina). Musi być zawsze świeżo przygotowane - wtedy jedzą prawie „spod noża”. Przygotowane wcześniej i tylko lekko podgrzane jest niejadalne wtf . Nie w tym jednak tkwi problem - Nie znoszą bowiem wszelkiej suplementacji - typu Felini itp. Odrzuca je też mięso z podrobów. Mam świadomość, że to pierwiastkowo-aminokwasowa katastrofa. Mini suplementację wprowadzam (ale nie dla Mieszka) przez dojadanie karmami mokrymi. To jednak jest za mało i w nich też wybrzydzają. Czy ktoś -zwłaszcza wśród Barfowców ma może pomysł jak im przemycić supkementację? Książkowo rozpuszczana w sosikach nie jest akceptowana…
Tudor ok. 17.06.2017
Saladyn 07.07.2018
Mieszko I ok. 10.05.2019
Leszko Biały ok.10.05.2019
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 263
Rejestracja: 16 kwie 2022, 02:26
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Gdy kot je za mało lub za dużo

Post autor: Dorszka »

A czy musisz je parzyć? Widzę, że dietetyk przekonał do wieprzowiny, nie wiem, czy sparzanie wystarczy w razie W. Indyk mógłby być surowy, nieprawda, że jesli nie jest to klasyczna mieszanka to jest to aminokwasowa katastrofa. Rozejrzę się zaraz, czy E.A.S.Y Barf wrócił do sklepów, to gotowa mieszanka do mięsa znacznie chętniej jedzona niż Felini Complete. Moi na szczęście przekonali się do Felini, ale w przeszłości było niejadalne i korzystałam właśnie z EASY Barfa. Ja również nie robię klasycznych mieszanek, bo dla połowy kotów dodanie wątróbki sprawiłoby, że mięso stałoby się nie do spożycia. Jedzą ją więc tylko ci, którzy lubią, reszta je surowe mięso w tej chwili właśnie z Felini.
ODPOWIEDZ