Smycz dla kota

besti
Posty: 1
Rejestracja: 22 gru 2023, 09:57

Smycz dla kota

Post autor: besti »

Jesteśmy wychodzący na spacer. Na razie mamy podstawowe szelki i 2m smycz.
Jakie szelki polecacie? Myślałam o pełnych ale nie jestem pewna czy są ok.
Smycz dobra jest zwykła czy może automatyczna?
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 306
Rejestracja: 16 kwie 2022, 02:26
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Smycz dla kota

Post autor: Dorszka »

Najlepiej żadna. Wiem, ze wyprowadzanie kota na smyczy jest obecnie bardzo modne, ale nie wpisuje się w koci etogram i prędzej czy później prowadzi do problemów.

https://poznajkota.pl/spacer-z-kotem.html
Dynastia
Agilisowy Rezydent
Posty: 1011
Rejestracja: 18 kwie 2022, 01:42

Re: Smycz dla kota

Post autor: Dynastia »

Dorszka pisze: 28 wrz 2024, 00:10 Najlepiej żadna. Wiem, ze wyprowadzanie kota na smyczy jest obecnie bardzo modne, ale nie wpisuje się w koci etogram i prędzej czy później prowadzi do problemów.

https://poznajkota.pl/spacer-z-kotem.html
Szacun dla opiekunki chodzącej z kotem po chaszczach o brzasku :o . A tak na serio - mamy ogród ale bez woliery, a za to z przychodzącymi „półdzikimi „ kotami ogrodnikami. Mimo tego, gdy zamieszkał u nas Tuduś, ambitnie kupiłem szeleczki i smycz. facepalm Efekt był taki, że po przejściu progu Tuduś zmieniał naturę. Z ( w miarę zrównoważonego) pluszaka stał się dzikim łowcą , reagującym nerwowo na każdy ruch. Przy tym ilość bodźców go tak przytłaczała, że zdarzało się mu siedzieć pół godziny z otwartym pyszczkiem pod krzaczkiem. Nasz sąsiad miał wtedy kury :shock: Gdy jedna z nich na oczach Tudka zatrzepotała skrzydłami - tak się spłoszył, że zerwał połowę szelek, a oparzenie na dłoni od szybko przesuwającej się smyczy leczyłem tydzień. To był ostatni raz. Nadal do tego tęskni, ale już nie wychodzimy.
Tudor ok. 17.06.2017
Saladyn 07.07.2018
Mieszko I ok. 10.05.2019
Leszko Biały ok.10.05.2019
Moni_Q
Agilisowy Rezydent
Posty: 609
Rejestracja: 19 kwie 2022, 07:35
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: Smycz dla kota

Post autor: Moni_Q »

Ja domyślam się że Dorszka ma zupełnie inne problemy na myśli, mówiąc że nie poleca szelek i smyczy, ale myśmy mieli szelki zanim osiatkowaliśmy balkon, najpierw dla Kaliski, ona całkiem bez problemu chodziła. Potem też dla Mordimusia, po przeprowadzce, i to było doświadczenie, które wyleczyło nas z tego pomysłu. On dostał jakiegoś amoku, coś na kształt nieujeżdżonego konia. Nie wiedziałam czy bardziej boję się, że zejdzie na zawał czy wcześniej udusi się tą smyczą, w którą się zaplątał. Tak czy siak, to był ostatni raz... hmmm
Jaskier
Agilisowy Rezydent
Posty: 630
Rejestracja: 16 kwie 2022, 19:50

Re: Smycz dla kota

Post autor: Jaskier »

IMG_20240910_093328_HOltjRo03w.jpeg
IMG_20240910_093328_HOltjRo03w.jpeg (512.71 KiB) Przejrzano 1568 razy
Dla odmiany kot mojego sąsiada wprowadzający go (tego sąsiada wink ) regularnie na spacer smile
Na zdjęciu nie widać smyczy ale jest, zapewniam.
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 306
Rejestracja: 16 kwie 2022, 02:26
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Smycz dla kota

Post autor: Dorszka »

Moni_Q pisze: 30 wrz 2024, 12:01 Ja domyślam się że Dorszka ma zupełnie inne problemy na myśli, mówiąc że nie poleca szelek i smyczy, ale myśmy mieli szelki zanim osiatkowaliśmy balkon, najpierw dla Kaliski, ona całkiem bez problemu chodziła. Potem też dla Mordimusia, po przeprowadzce, i to było doświadczenie, które wyleczyło nas z tego pomysłu. On dostał jakiegoś amoku, coś na kształt nieujeżdżonego konia. Nie wiedziałam czy bardziej boję się, że zejdzie na zawał czy wcześniej udusi się tą smyczą, w którą się zaplątał. Tak czy siak, to był ostatni raz... hmmm
Takie reakcje jak te opisane przez Ciebie też. Są jednak na tyle zauważalne dla opiekunów, że najczęściej reagują tak jak Ty, czyli rezygnują i dzięki temu nic więcej się nie dzieje. Gorzej, jeśli przeczekują ten najbardziej spektakularny obraz stresu, albo kot przyjmuje strategię "zastygnięcia", czyli dla niewprawnego oka wygląda na spokojnego, wtedy opiekunowie nie rezygnują, nieświadomie skazując swojego kota na stres chroniczny, a za nim choroby i problemy behawioralne, które już oczywiście nie są kojarzone z wychodzeniem, bo skutek i przyczyna są odsunięte w czasie.
ODPOWIEDZ