Albert, czy... to z bierzmowania?
Mirmur,Szpadel i Albert
Re: Mirmur,Szpadel i Albert
Albert to od chrztu Kartoflem został u mnie. Ale używam naprzemiennie (kto oglądał Seksmisję ten wie, jak cudownie jest krzyknąć "Albert! Wychodzimy!" )
Re: Mirmur,Szpadel i Albert
„Albercik!” Szpadel i Kartofel My czasami nazywamy Mieszka - Myszką lub Myszkiem, i mam wątpliwości, czy to właściwe
Tudor ok. 17.06.2017
Saladyn 07.07.2018
Mieszko I ok. 10.05.2019
Leszko Biały ok.10.05.2019
Saladyn 07.07.2018
Mieszko I ok. 10.05.2019
Leszko Biały ok.10.05.2019
Re: Mirmur,Szpadel i Albert
Królem ksywek jest mój mąż Pierwszy był rudy Mirmur (Rudyś, Mimiś, Szczurek, Szczuru, Szczurinio /bo gdy spał przypominał małżonowi Szczurka z bajki "O czym szumią wierzby"/ ) . Potem był bury Sasza (Wsiunek, Wsiok, Wsza, Szpadel, Szpadlito /bo ten kot nigdy nie zwija się w kłębek, jest wybitnie duży jak na dachowca a śpi wyciągnięty tak, że wygląda jakby miał z 1.5m długości, znaczy prosty jak szpadel ) . No a niebieski brytol Albert miał być zwany Bercikiem, ale to kot wielkości dorosłego, a budowy kociaka, taki niezdarny Kartofelek na nóżkach (zwany przez mego Tatę Fafolelkiem)
Re: Mirmur,Szpadel i Albert
A najlepsze jest to, że wszystkie pewnie reagują na wszystkie ksywki
Re: Mirmur,Szpadel i Albert
Trochę radości i od groma smutku. Rudy odchodzi... Wczoraj nie mógł się podnieść, wszystko co zje przelatuje. Trzustka siadła. Serce mi krwawi, zdaje się,że trudna decyzja coraz bliżej. Młodsze chłopaki poczyniły progres, po dwóch miesiącach pojawiły się pierwsze "czułości". Do tej pory ganiały się, bawiły i tolerowały ale niechętnie wchodziły w inne relacje. Teraz częściej śpią razem, niekoniecznie przytulone ale w bliskim kontakcie. Na wideo- Sasza vel Szpadel myje Alberta vel Kartofelek. Wracając do Rudego- jest ze mną 17 lat. Od kiedy wprowadziliśmy się z mężem "na swoje". I tak sobie człowiek ułożył scenariusz- że gdy kocio się zestarzeje, to po prostu któregoś dnia zaśnie. A tymczasem... całe mieszkanie w odchodach, kot je po czym bezwiednie wydala. A jednocześnie ładuje się na kolana i mruczy. Brudny, zmierzwiony- bo nie myje się od dłuższego czasu. Nie potrafie zdecydować się na eutanazję, tak bardzo bym chciała,żeby odszedł "u siebie". w spokoju...
- Załączniki
-
- image_67228417.JPG (2.98 MiB) Przejrzano 2541 razy
Re: Mirmur,Szpadel i Albert
Brakuje słów na pocieszenie… Fajnie, że młodzi się odnaleźli
Tudor ok. 17.06.2017
Saladyn 07.07.2018
Mieszko I ok. 10.05.2019
Leszko Biały ok.10.05.2019
Saladyn 07.07.2018
Mieszko I ok. 10.05.2019
Leszko Biały ok.10.05.2019
Re: Mirmur,Szpadel i Albert
Bardzo bardzo Wam współczuję
Dobrze że młodzi zaczęło się bardziej akceptować, chociaż tyle dobrego.
Dobrze że młodzi zaczęło się bardziej akceptować, chociaż tyle dobrego.
Re: Mirmur,Szpadel i Albert
uroczy przytulas Szpadelka i Kartofelka
Mirmurek oby sam mógł zdecydować o podróży za Tęczowy Most
Mirmurek oby sam mógł zdecydować o podróży za Tęczowy Most
Re: Mirmur,Szpadel i Albert
Obyś była dobrym prorokiem. Ten kot jest wyjątkowy. Oprócz kastracji/szczepień odrobaczania w życiu u weta nie był. Mój mały, rudy wojownik. Chciałabym,żeby odszedł u siebie, w spokoju. Dziś rano chciał wskoczyć na łóżko ale spadł, zaraz wczołgał się pod nie. Z pracy wracałam taxi,żeby szybciej, martwię się. Po powrocie jego ulubiona karma nieruszona (pozostałe nią gardzą), woda nietknięta, żadnych kup na podłodze (a od 2 tyg sprzątałam po kilkanaście kleksów z ziemi dziennie) . Chyba się schował,by umrzeć