Strona 1 z 1

Śmierć ze starości

: 17 maja 2022, 15:13
autor: azphot7
Pęka mi serducho. Mam kociego superseniora (17 lat,dachowiec). W ciagu dwóch lat widocznie się zestarzał. Zaczęło się od dziwnej agresji, później wymiotów, nietrafiania do kuwety. Wyniki były (jak na ten wiek) w normie. Całe szczęście uzębienie jak na dziadka rewelacyjne. Wprowadziłam lekką karmę, chucham dmucham. Niestety dwóch wetów stwierdziło coś w rodzaju kociego Alzheimera. Organy powolutku się osłabiają. Oczy juz nie te (zaćmy nie ma ale widać,że gwałtowne odgłosy go przerażają a źrenice inaczej reagują, niż u młodych). 3 tygodnie temu miał lekki atak padaczki. Praktycznie cały dzień śpi. Sporadycznie miewa biegunki. Nie pachnie już "kocykiem" jak kot domowy, nie widziałam,żeby się mył. Coraz częściej szuka ciszy i spokoju, śpi w dziwnych, ustronnych miejscach. I mimo,że apetyt ma (malutko ale często) to już praktycznie same kostki. Zapewniam mu maksimum spokoju i ciszy. Weterynarz subtelnie nakazał przygotować się na odejście. Jakie są wasze doświadczenia w związku z odejściem staruszka, jakie były objawy i sygnały? Każdy powrót do domu z pracy to stres przy otwieraniu drzwi. Nigdy nie straciłam zwierza z powodu wieku.

Re: Śmierć ze starości

: 17 maja 2022, 16:30
autor: asiak
cat cat cat
Bardzo to smutne...
comfort

Re: Śmierć ze starości

: 17 maja 2022, 17:25
autor: Dynastia
"Nigdy nie straciłam zwierza z powodu wieku."
Wszyscy się tego boimy i odsuwamy w nieskończoność to prawo natury.
cry Pisanie, że wygrał kumulację w loterii kociego życia trafiając pod Twój dach pewnie nie zmniejszy Twojego smutku i niepokoju... comfort

Re: Śmierć ze starości

: 24 maja 2022, 23:25
autor: azphot7
Człowiek zawsze myśli,że może zrobić coś lepiej. Że może wcześniej popełnił błąd. Dziadziuś ma swoje dni. Te dobre są wtedy gdy śpi i wstanie coś podjeść, powędruje do kuwetki. Te złe- gdy na przemian wymioty i biegunka. Eutanazja nie mieści mi się w głowie, zawsze jakoś naiwnie wierzyłam,że staruszek pewnego dnia po prostu zaśnie. Ale wiem,że to nie tak. Tylko kiedy rozpoznać,że kot niemiłosiernie cierpi? To był kiedyś taki masywny kot, ważył 8 kg. Teraz podnoszę go jedną ręką i ledwie czuję ciężar, serio. Fakt jest natomiast taki,że przygarnięcie trzeciego kota wyszło na plus. Młodzi zajmują się sobą, senior ma swoje pluszowe legowisko na parapecie i nikt mu po głowie nie skacze.